Lavon Volski
![](../../images/volski.jpg)
FOTAALBOM
"Dzie ja žyŭ raniej..."
Razenkranc i Hildenstern
Džunhli
"Na minułym prypynku..."
"Pasnuli pad śnieham sady..."
Ale
Kałodziež
"Samotna. Markotna. Niazvykła..."
"Možna mieć admysłovuju praktyku..."
"Krucić dziaržava žorny..."
Niaspraŭdžanaje pradkzańnie
"Na hetym miejscy stajaŭ francyskanski kaścioł..."
Civali
Terakt
Balada pra amneziju
Jak źmianiŭsia naš dom
Pensyjanery
Parady psycholaha
Ślady
Biezadkaznaść
* * *
Dzie ja žyŭ raniej,
tam zdaralisia
dziŭnyja rečy, jakija
mianie prymušali vieryć
u peŭnuju vyklučnaść,
u peŭnuju niepaŭtornaść
ułasnaha pryznačeńnia:
to ptuška pastukaje ŭ šybu
kryvoju šeraju dziubaj,
to pryjdzie pa pošcie niešta,
što, byccam, nia musić prychodzić,
to, raptam, sabaka zavyje,
pačuŭšy niejkija huki,
niačutnyja našamu vuchu.
I Vy mnie kazali takija
sakramentalnyja słovy,
jakija mianie prymušali
jašče raz pierakanacca
ŭ nakanavanaści losu,
u vyklučnaści pryznačeńnia.
Voś užo trejci miesiac
žyvu ja ŭ inšym miejscy.
Tut vielmi vysokija stoli,
i krama zusim niedaloka.
Usio zaasfaltavana,
kab lepiej było parkavacca.
Zamok ź 5-značnym kodam
dy inšyja zručnyja rečy...
Nia stukajuć ptuški ŭ šybu,
chto im dazvolić stukać!
Pa pošcie prychodzić vyklučna
toje, što musić prychodzić.
Sabaka nia vyje, tamu što
sabaku addali ŭ viosku.
I Vy nie havorycie bolej
pra nakanavanaść losu,
bo Vy zastalisia tam, dzie
zdaralisia dziŭnyja rečy,
jakija mianie prymušali
vieryć u niepaŭtornaść
ułasnaha pryznačeńnia.
navierch
RAZENKRANC I HILDENSTERN
Razenkranc i Hildenstern
kantry-vestern
Śmit end Vesan
my z taboju -
dva kaŭboi -
Razenkranc i Hildenstern
Razenkranc i Hildenstern
śviet padvodny
metazhodna
nam stvarać by
my - dzvie ryby -
Razenkranc i Hildenstern
Razenkranc i Hildenstern
cyharety,
dźviery, klamki...
my - ahienty pa reklamie -
Razenkranc i Hildenstern
Razenkranc i Hildenstern.
Ad zasady
nam nia zbočyć.
Nazaŭsiody
śpluščy vočy,
Razenkranc.
navierch
DŽUNHLI
Niaźviedannyja džunhli
My bačyli dy čuli.
Lanotna niesła chvali
Vialikaja raka.
Ja pomniu, ty ličyła
Uśmiešku krakadziła
Pryvabniejšaj, mažliva,
Za pozirk pavuka.
Niaźviedannyja džunhli
My bačyli dy čuli
My vilhaćciu haračaj
Napoŭnili miachi
Nad nami pralacieli
Atručanyja streły
I vyłajaŭsia niechta
U zaraściach hłuchich
Niaźviedannyja džunhli
Nas bačyli dy čuli,
Pakazvali darohu,
Śmiajalisia ŭśled.
A my išli skroź drevy
Tudy, kudy nam treba
Pad tym zialonym niebam
U tym zialonym śnie.
navierch
* * *
Na minułym prypynku
Zastalisia znajomyja ludzi,
zvykłyja tvary j bieźlič
razmovaŭ niedarazmaŭlanych.
Ja tolki pajšoŭ u šapik
kupić cyharetaŭ pačak,
kali padyjšoŭ aŭtobus.
Ja nie paśpieŭ raźvitacca.
Uskočyŭ u zadnija dźviery.
Aŭtobus kranŭusia ź miejsca.
I papłyli prad vačyma
siabroŭ znajomyja tvary.
Źbiantežannaść i ździŭleńnie
na ich adbilisia raptam.
Ciapier mnie nie zrazumieła,
čamu ja hetak śpiašaŭsia -
aŭtobus byŭ nie apošni,
aŭtobusy chodziać časta.
Ale nie paviernieš strełki -
Zastaŭsia zzadu prypynak,
znajomyja, zvykłyja tvary,
i spravy, što nie zrabiŭ ja
albo zrabiŭ napałovu.
Aŭtobus jedzie pa lesie.
Ludziej niašmat, i ŭsie jany
miž saboj nieznajomyja.
Aŭtobus jedzie pa lesie.
Za zapaciełaj šybaj
miesiac milhaje miž drevaŭ…
Kali nastupny prypynak -
nikomu tut nieviadoma.
Hety aŭtobus moža
jechać i dzień i tydzień,
pakul prypynicca, ŭrešcie.
A moža i zaraz spynicca.
Jahonyja plany - zahadka.
I što mnie ciapier:
chvalavacca?
škadavać taho, što minuła?
dumać pra marnatraŭnaść?
radavacca pieramienam?
tupa ŭhladacca ŭ šybu?
Hałoŭnaje, kab nie spynili
aŭtobus na mahistrali
ździčełyja kantralory,
bo jedu ja biez talonu.
navierch
* * *
Pasnuli pad śnieham sady,
Ciapier nie pajdu ja tudy.
Tam jabłykaŭ zykich pareštki
Patuchli pad pokryvam śniežnym,
Tam tvorca pačvarnych halinaŭ
Naŭściaž svaje pracy raskinuŭ.
Tam doł, jak papiera, jak ściah
Cnatliva bialeje naŭściaž.
Tam toje, što ja nie lublu -
Tam nieba ciamniej za ziamlu.
Mianie tam zdahadlivy vorah
Paznaje pa vopratcy čornaj,
I mnie nie ŭchilicca ad strełaŭ
Na hetym abšary źbiadniełym.
I ja, niby jabłykaŭ reštki,
patuchnu pad pokryvam śniežnym.
Pasnuli pad śnieham sady.
Navošta idu ja tudy?!
navierch
ALE
I nie ziamnoha, i nia mała, -
Było jakraz jak śled,
Ale…
Ničoha nam nie brakavała,
Było bahata na stale,
Ale…
Była dahledžanaja chata,
Byŭ dach ad ściužaŭ dy zaleŭ,
Ale…
Zychcieli zyrka dalahlady
U soncazrokavym śviatle,
Ale
Kali pryjšła da nas navała,
Ničoha nie paškadavała.
Ale.
navierch
KAŁODZIEŽ
Ja schavaŭsia ŭ kałodziež
čuju brazhat
pamnožany ścienkami
čuju ŭśplaski
hałasy čuju. Ale daloka
słovaŭ nie razabrać
prosta na mianie viadro apuskajecca
łancuh skryhoča
ale viadro skroź mianie prachodzić
i ja razumieju
što ja nie chavaŭsia ŭ kałodziež
moža chtości chavaŭsia
ale nia ja.
navierch
* * *
Samotna. Markotna. Niazvykła.
Nibyta było, ale źnikła.
Niabačna skroź šeryja źlivy,
Jakija z taboju byli my.
Nia možna pryhadvać ciapier mnie,
Jak pachnie alej ŭ majsterni,
Dzie my pryznačali sustrečy,
Nervovy zimovy toj viečar,
Nibyta pačatak adliku,
I vodar krainaŭ dalokich,
Kudy nas zanosiła vietram…
Nikoli my ŭžo nie pavierym
Svaim niedarečnym uzhadkam.
I budzie paprostu zahadkaj,
Jak źnikli hady niezvarotna,
Jak rodnaje stała niarodnym,
Jak stała niarodnaje rodnym,
I viečnaje stała śmiarotnym…
Kachańnie i viernaść, i viera.
Namiery, namiery, namiery…
Było, ale raptam pamierła.
Pamierła, pamierła, pamierła…
navierch
* * *
Možna mieć admysłovuju praktyku
U pićci tualetnaj vady.
Možna tak palubić kasmanaŭtyku,
Što ŭzlacieć nieviadoma kudy.
Možna viedać składanyja sinusy
I skiroŭvać na heta mazhi.
Možna tak baradu i vusy nasić,
Jak nosiać na płoščach ściahi.
Možna być kapitalnym ramontnikam
I navokał ŭsio razburać,
Možna być naturałnym harotnikam
I na hetym štodnia zarablać.
Možna vieryć u śvietłaje zaŭtra,
A na siońnia zastacca ni z čym.
Možna ŭpadabać dynazaŭraŭ -
Značna bolš za vino i žančyn.
Možna ładzić mastackija vyraby
I nasić pradavać na bazar.
Možna ŭsim havaryć, što jany - raby,
A ty ichni viarchoŭny ŭładar.
Možna vyjści adnojčy na vulicu
I adčuć, jak pavietra źvinić…
Možna raptam zrabić revalucyju,
Možna raptam jaje admianić.
Možna ščylna zapluščvać vočy,
Možna dumać, a možna j nie.
Možna ŭsio, što ty tolki zachočaš,
Možna, navat, nia słuchać mianie.
navierch
* * *
Krucić dziaržava žorny.
Budzie mukoju ziernie.
Kaliści j my z taboju,
Moj druža, budziem mukoju...
navierch
NIASPRAŬDŽANAJE PRADKAZAŃNIE
Stajali my siarod biarozaŭ
Siarednie-ruskaj pałasy.
Ty pradkazała mnie z pahrorzaj,
Što pasiakucca vałasy.
Žyćcio daryła nam udary
Siarod pahorkaŭ dy paloŭ:
Pasiekli maskali tataraŭ,
Pasiekli niemcy maskaloŭ,
Pasiekli drovy dryvasieki,
Pasiekła hradam uradžaj.
Tatary źjechali da Mekki,
I niemcy stali adjaždžać.
My ŭsio siadzieli i stahnali,
Nam nie stavała charastva...
A maskali pabudavali
Svoj horad z nazvaju "Maskva".
Lacieli pa pavietry treski
Ad ruchaŭ ich siakieraŭ rezkich...
Hladžu, jak viesieła śmiajucca
Tatary, niemcy, maskali...
A vałasy ŭsio nie siakucca,
Choć daraśli ŭžo da ziamli.
navierch
* * *
Na hetym miejscy stajaŭ francyskanski kaścioł
Na hetym miejscy byŭ fajny hrafski sad
Na hetym miejscy stajała staraja karčma
Na hetym miejscy znachodziŭsia harvykankam
Na hetym miejscy napiŭsia Žachlivy Ivan
Na hetym miejscy Piłsudzki zvaliŭsia z kania
Na hetym miejscy Budzionny patrapiŭ pad tank
Na hetym miejscy haŭlajtar stupiŭ u dziarmo
Na hetym miejscy pastaviać betonny parkan
Na parkanie napišuć sakralnyja słovy
Kab roznačytańniaŭ ciapier nie było:
NA HETYM MIEJSCY MAHŁA BY BYĆ VAŠA REKLAMA
navierch
CIVALI
Ja žyŭ la vioski Civali
ci mieli vy kaliś
mažlivaść
voś tak -
pravieści
ŭsio dziacinstva
pablizu vioski Civali?
Ci Vala tam sa mnoj hulała
ŭ piasočny zamak,
ci nia Vala?
Ci nie!
Badaj što Vijaleta.
Nažal, zabyŭsia ja na heta.
Nažal, ja šmat na što zabyŭsia.
Naprykład, na svajo dziacinstva:
na škołu, na sadok dziciačy,
na party, dziońniki, zadačy,
na zorku, ny čyrvony halštuk -
na ŭsio zabyŭsia ja amal što.
Na ŭsio
Adno što tolki pomniu:
Ja žyŭ la vioski Civali.
Ci to nad prorvaju, ci ŭ žycie
ja žyŭ...
Nikomu nie kažycie.
navierch
TERAKT
Na hetym prypynku pa 5-j hadzinie
(a 5-j 15)
vybuchnie bomba.
U vyniku vybuchu trahična zahinie
viadomaja ŭsim
adkaznaja asoba.
Adkaznaja asoba zrobicca škiletam -
škilet u škilecie zharełaj mašyny.
Ale (nie śpiašajciesia) zdarycca heta
nia zaraz,
a tolki pa 5-j hadzinie.
Na hetym prypynku kijosk hazetny.
Jaho źniasie vybuchovaj chvalaj.
Pradaŭca hazety začepić askiepkam.
Pradaŭcu daviadziecca lažać u špitali.
Vybuchnuć šyby ŭ kramie "Kvietki".
Bolšaja častka kvietak zahinie,
Ale (pačakajcie!)
zdarycca heta
nia zaraz,
a tolki pa 5-j hadzinie.
Adkaznaja asoba zaraz śmiajecca.
Bliskajuć kameraŭ bliskavicy.
Pa zakančeńni pres-kanferencyi
asoba zachoča naviedać pravincyju.
Nie ŭratujuć ni toŭstyja šyby
ani milicyja ŭ eskorcie.
Ad vybuchu bomby zahinie asoba,
Try ciełaachoŭniki dy kiroŭca.
Heta budzie nia zaraz, a potym.
Zdarycca heta praz 8 chvilinaŭ.
Niechta ŭ vysokich vajskovych botach
maleńki pakunak u śmietnicu kinuŭ.
Jon nazirać budzie sa skveru
(da hetaha skveru adsiul 200 metraŭ),
praź 7 chvilinaŭ vysušyć skuru
haračy dotyk śmiarotnaha vietru.
Milicyjanty ruch prypyniać
udvoch
(abodvuch lohka paranić).
Hazetny kijosk strakacić raźvitalna
hazetami, markami, kalendarami.
Niechta ŭ vysokich vajskovych botach
u skvery na łaŭcy cyharku palić.
Adkaznaja asoba ŭ aŭtamabili
vodzić pa mapie pravincyi palcam.
Ciełaachoŭniki dychajuć hučna.
Kiroŭca sočyć za darohaj.
Da vobuchu bomby 9 sekundaŭ -
amal što ničoha.
navierch
BALADA PRA AMNEZIJU
Ja ciabie nia pomniu
navat i pryblizna
tvoj dzień naradžeńnia
dla mianie zahadka
ja na hetym śviacie
jak na hetym śviecie
usio nie razumieju,
što ja tut rablu
ja lublu kahości
a kaho - zabyŭsia
ja chacieŭ pajeści,
dy zabyŭsia, što
Pamiać niby rečka
što nia zojdzieš dvojčy
Vočy niby nieba -
vobłaki dy chmary
mary niby čarki -
lasnuŭ dy zabyŭsia
Usio tamu, što pamiać
jak vada ŭ Kitai
choć uščent raźbisia
dvojčy nie zajści.
A na našaj hlebie
rečki nie takija
zojdzieš dvojčy, trojčy -
kolki chočaš zojdzieš...
voś takaja naša
biednaja ziamielka
Płačcie, płačcie, hości!
Płačcie, darahija.
Płačcie-hałasicie.
Ja pakul pajem
Tak minuŭ čarhovy
moj dzień naradžeńnia.
Zrešty, ja nia pomniu,
kolki mnie hadoŭ.
navierch
JAK ŹMIANIŬSIA NAŠ DOM
Jak źmianiŭsia naš dom za apošnija dni -
Ni vady ŭ im niama, ni śviatła.
Pa-za voknami inšyja śvieciać vahni
A padłoha travoj zarasła.
Pachisnulisia ścieny, patreskaŭsia dach.
Ja praz dzirki ŭ nieba hladžu.
A na kuchni sa stoli kroplić vada,
Kali navat niama daždžu.
Jak źmianiŭsia naš dom za apošnija dni!
Jak źmianiŭsia jaho haspadar!
Ja nia čuju ničoha, aproč cišyni
I ŭ lusterkach nia baču svoj tvar.
My pakinuli dom, my biažym chto kudy,
A nad nami - naš strach, niby ściah.
Niechta chodzić u domie pa našych śladach,
Šmathadovych našych sladach...
navierch
PENSYJANERY
Pensyjanery krainy, jakoj niama,
Šychtujucca ŭ adno vielizarnaje vojska.
I pad ściahami, jakich niama,
Kročać pa vosieńskich vulicach Mienska.
Ciažkaje junactva,
hałodny kraj...
Pracaŭładkavańnie na aŭtazavodzie.
Niešta zarobiŭ.
Bolej pakraŭ.
Žonku zavioŭ.
Kachanak zavodziŭ...
Stałyja hady,
karjera, partkam.
orden pašany, dva medali.
Dzie heta ŭsio?
Usio niedzie tam...
Niedadali.
Žyła ŭ vioscy.
Kala Pastaŭ.
Mieła karoŭku,
kapustu, markoŭku.
Pryvioz u horad.
Naabiacaŭ...
Pajšła ŭ stałoŭku
varyć jačnioŭku.
Raspaviali.
Za što hetki bol?!
Jon prosta hulaŭ ź joj,
jon byŭ žanaty.
Płakała horka.
Zrabiła abort.
Soramna, strašna viartacca dachaty.
Bačyła dvojčy na teleekranie,
jak jamu ŭznaharody ŭručali.
Dumała, što nie zahojacca rany.
Dumała, što pamre ad adčaju.
...
Stajać u natoŭpie -
Jon dy jana.
Nad imi łuniajuć i Stalin, i Lenin.
Zabyłasia ŭsio - prynižeńni, mana,
Narešcie pryjšło parazumieńnie.
Vosień minaje.
Čakajcie zimu -
Čas nieprabudnaha viečnaha snu.
Zaŭtra ŭžo miežy piarojdzie zima
krainy, jakoj niama.
navierch
PARADY PSYCHOLAHA
Ja zrazumieŭ, čaho rabić nia varta,
Kab zachavacca, zbolšaha, zdarovym
U našym małazrazumiełym śviecie
I, jak hovorać, u składanym časie.
Pa-pieršaje, čytać nia varta presu.
Hazety treba vyklučyć adrazu.
Bo pry čytańni peŭnych matarjałaŭ
Vam pahražaje stres nastolki mocny,
Što pryviadzie, chiba što, da insultu.
Paśla čaho niamohłym invalidam
Niadoŭhi viek dažyć svoj daviadziecca.
Ja raju: nie hladzicie televizar,
Bo ludzi, što ŭznikajuć na ekranie,
Pačvarnuju nastolki majuć zniešnaść,
Što možna napałochacca naviečna,
I zaikacca budzieš da skančeńnia
Svajho žyćcia, karotkaha i hetak.
Jość ludzi, što za praviła trymajuć
Adnojčy ŭklučyć radyjokropku,
I ŭžo nie vyklučać jaje nikoli,
I słuchać pra žnivo, dzień dobry, škoła,
Pra roznyja saŭhasy dy kałhasy.
Rak vucha padkradziecca niezaŭvažna.
Jašče ty ŭčora słuchaŭ pra kałhasy,
A siońnia ŭžo lažyš u harnitury,
Maŭklivy, i nijak nie reahuješ
Na pieśni, što pa radyjo translujuć.
Nia varta słuchać roznyja razmovy
Pra ciažki čas, pra toje, jak kaliści
Usio było, a zaraz dyk ničoha,
Pra źmieny ŭ najvyšejšych ešalonach,
Pra toje, jak chadziła ŭ apteku...
Pra heta vielmi lubić razmaŭlać
Nasielnictva pensijnaha ŭzrostu.
Nasłuchaŭšysia ich dy daŭšy viery
Nadzvyčaj lohka skončyć samahubstvam,
A heta hrech, viadoma i dziciaci.
Biaskonca možna hety śpis praciahvać,
Abjom davieści da taŭščeznaj knihi
(chacia čytańnie knihaŭ vielmi škodzić).
I budzie zrazumieła ŭsim i ŭsiudy,
Čaho i jak, i dzie rabić nia varta.
A voś na kont taho, što varta ździejśnić
Što nam rabić dla dasiahnieńnia ščaścia,
Harmonii i zhody, i svabody,
Udaskanaleńnia ŭłasnaje asoby...
Dyk tut davać parady ja niazdolny,
Na hety kont nia viedaju ničoha.
A kab mnie viedać hetyja sakrety,
Dyk žyŭ by ja ŭ harmonii i zhodje,
A nie badziaŭsia ŭnočy, biesprytulny,
Nia dumaŭ by pakutliva-baluča,
Nia vyŭ by na poŭniu i nia piŭ by bolej
U padvarotni z brudnymi bamžami.
navierch
ŚLADY
Uzimku vy ŭbačycie novyja formy
novy abrys hetych muroŭ
kali vypadzie śnieh
i źniknuć papierki
polietylenavyja abhortki
skarystanyja kontraceptyvy
i pakul što badzioraje žoŭtaje liście
uzimku źniknuć pachi śmiećcia
uzimku uvaskresnuć pachi piakarni
a ŭviesnu zapachnie abudžanym liściem
ale da viasny jašče tak daloka
skančajecca vierasień žoŭta-błakitny
ale ŭ dušy ŭžo śnieh na dva metry
i niechta na śniezie hłybokim i čystym
pakinuŭ svaje ślady
navierch
Biezadkaznaść
(stylizacyja pad tekst pieśni)
nIA SŁUCHAJ MIANIE. nIA VIER MNIE
nIA SŁUCHAJ MIANIE. nIA VIER MNIE
mAJE DUMKI DYKTUJUCCA VIETRAM
i ZALEŽAĆ AD METRASEKUNDAŬ
hETA ŬSIO DASTATKOVA PROSTA
jAK I ŬSIO, ŠTO MY BAČYM NAVOKAŁ
hETA ŬSIO DASTATKOVA SKŁADANA,
jAK I ŬSIO, ŠTO MY ADČUVAJEM
kALI CHOČAŠ ZNAJŚCI ADKAZY,
dYK ŠUKAJ ICH Ŭ ŹMIENLIVYM NIEBIE
aLBO Ŭ LESIE, ALBO Ŭ KAMIEŃNI
uSIO ROŬNA NIČOHA NIA ZNOJDZIEŠ
aLBO ZNOJDZIEŠ CHIBA ŠTO NAMIOKI
a Z NAMIOKAŬ NIA ZROBIŠ PUNKTY,
nIEABCHODNYJA KOŽNAMU PUNKTY,
pRAŹ JAKIJA PRAVODZCCA VEKTAR
tAK ŠTO JA ZDYMAJU ADKAZNAŚĆ
jA Ź SIABIE ZDYMAJU ADKAZNASĆ
jA - ČAŁAVIEK NIENADZIEJNY,
jA ZALEŽU AD CHUTKAŚCI VIETRU
nA TOJE, ŠTO ZARAZ PAČUŬ TY,
jA RAJU ADRAZU ZABYCCA,
i NIKOLI MNIE BOLEJ NIA VIERYĆ,
i MIANIE NIA SŁUCHAĆ NIKOLI
|